Konstanty Balmont. Do kresu życia. Wybór wierszy
Do kresu życia
Wybór wierszy
Nazywany przez współczesnych Księciem Poetów Konstanty Balmont (1867-1942), uważany jest za najwybitniejszego przedstawiciela Srebrnego Wieku poezji rosyjskiej. Współtworzył rosyjski Symbolizm i znaczna część jego twórczości zaliczana jest do tego nurtu. Do roku 1915 opublikował 26 tomików poezji (m.in. Pod północnym niebem 1894, Płonące Gmachy 1900, Powiedzieć chwili: Stój! 1901, Bądźmy jak słońce 1903, Liturgia piękna 1905, Ognisty ptak 1907), które przyjmowane były entuzjastycznie przez czytelników. Powstawały nawet kluby miłośników poezji Balmonta. Programem jego nastrojowej, niezwykle subiektywnej liryki było hasło: „zatrzymać chwilę". Impresjonistyczna materia wierszy Balmonta utkana jest ze światła, migotliwych barw, dźwięków, zapachów i wszelkiego rodzaju ulotnych doznań. Szczególne powodzenie zyskała sobie liryka miłosna oparta na paradoksalnych założeniach, że każda miłość jest jednocześnie pierwszą i ostatnią, ulotną i wiecznotrwałą. Po emigracji w 1920 roku Balmont zajmował się głównie eseistyką i kontynuował swoją bogatą twórczość translatorską (znał kilkanaście języków).
Konstanty Balmont żywił szczery podziw dla polskiej poezji, uwielbiał naszych Romantyków. Szczególnie bliska mu była twórczość Juliusza Słowackiego, zachwycał się Anhellim i poematem miłosnym W Szwajcarii. Przełożył na rosyjski Balladynę, Lilię Wenedę, fragmenty Króla Ducha oraz szereg wierszy Juliusza Słowackiego. Przekładał również wiersze L. Staffa, T. Micińskiego, B. Leśmiana. Balmont był wielkim entuzjastą poezji Jana Kasprowicza. W roku 1927 gościł przez kilka tygodni u Marii Kasprowiczowej na Harendzie. W czasie tego pobytu przełożył Księgę Ubogich, hymn Moja Pieśń Wieczorna, a także napisał książkę Jan Kasprowicz poeta polskiej duszy.
Niestety, wielka miłość Balmonta do poezji polskiej pozostaje ciągle nieodwzajemniona. Poza Julianem Tuwimem, który przełożył kilkanaście wierszy, inni polscy tłumacze rzadko sięgali po utwory Balmonta. Sporadyczne przekłady (Leonard Podhorski - Okołów, Józef Waczków, Tadeusz Chróścielewski) nie wypełniają tej dotkliwej luki i twórczość wielkiego rosyjskiego poety pozostaje ciągle nieznana szerszym kręgom polskich miłośników poezji.